Niedawno przeczytałem na jednym z portali, że może być taka sytuacja, że będą wysokie podatki dla osób z nadwagą i otyłością.
Oznacza to, że osoba z nadwagą, otyłością, która źle się odżywia będzie płacić większy podatek od tego co kupi a zalicza się do niezdrowego jedzenia.
Czyli, kupisz frytki, chipsy i płacisz większy podatek, ale od razu? Nie sądzę;) Już urzędy będą wiedzieć co kupiłaś/eś w sklepie.
Taka sytuacja może zdarzyć się, gdy masz wizytę u lekarza. Jak stwierdzi, że źle odżywiasz się, bo:
- masz większy brzuch,
- większe ciało niż powinnaś/eś mieć przy danym wzroście,
- więcej ważysz niż powinnaś/eś,
To stwierdzą, że źle się odżywiasz i nałożą na Ciebie wyższy podatek.
Jest jedno ale!, w naszym Państwie, wszystko wrzuca się do jednego wora! Kto ma nadwagę i otyłość, to już musi być chory, leniwy itd. Wg.mnie są dwa rodzaje osób otyłych:
- w pierwszej grupie są osoby, które ćwiczą, lubią dobrze zjeść, nie odchudzają się i podobają im się takie ciała, bez względu na wagę ciała, ale dbają o zdrowie, kondycje. Po prostu ruszają się!
- w drugiej grupie i jest większość takich osób niż w pierwszej, to osoby którzy na własne życzenie z lenistwa tyją, jedząc dużo i mówiąc, że na nic nie mają czasu. Takie osoby są schorowane, mają opuchnięte nogi i ciężko im się jest poruszać!
Tak jest od paru ładnych lat, odkąd ukazały się pierwsze programy o odchudzaniu, trenerzy fitness namawiający do ciała fit i mam obawy, że jeszcze więcej tego szajsu będzie!
A może źle zrozumiałem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz