czwartek, 30 lipca 2015

Żyć jak w średniowieczu - bez prądu!

Wyobraźcie sobie, że prądu nie ma. Nie chodzi o brak prądu, który trwa kilka dni, ale o długotrwały brak prądu ( który trwa od pół roku  do roku). I co? Przeżyjemy? Tak, ale będzie nam ciężko! Najbardziej odczują kontynenty Ameryki północnej, południowej, Europa, Australia i Azja a najmniej  Afryka, szczególnie Afryka, ponieważ ponad połowa obszaru nie jest zasilana prądem, nie dochodzi prąd, jeżeli dochodzi, to jest bardzo mało. Północna część Afryki ma prąd i nie ma co się dziwić:)

No dobra, brak prądu = brak internetu co w dzisiejszych czasach jest podstawą do: rozliczania się dokonując przelewów bankowych i nie tylko, kontakt z portalami społecznościowymi i do serwisów informacyjnych oraz rozrywka, wiadomo o co chodzi. Dalej, wszelkie zmywarki, kuchenki mikrofalowe, lodówki, piekarniki, po prostu cały sprzęt gospodarstwa domowego by był bezużyteczny! To samo dotyczy komputerów, telewizji, sprzętów fitness (bieżnie) nie wspominając już o telefonach komórkowych. O tym możemy zapomnieć!
Taki okres bez prądu, można by nazwać, życiem w średniowieczu. Nie było prądu, pralek co wiadome jest nie od dziś. Ale uwaga!, to co mieszkańcy w Afryce, nie mający prądu a żyją w glinianych domkach lub w domach ze słomy, to średniowiecze? Może nie średniowiecze, ale takie życie jest mocno zbliżone do okresu średniowiecza, ponieważ każdy nie był odporny na wszelkie choroby niż dziś, gdzie są szczepionki i inne leki. A mimo to nadal są nowe choroby przed którymi musimy się bronić.
A jak z leczeniem? Gdy by tak było, to możemy zapomnieć o leczeniu u stomatologa, wszelkie prześwietlenia klatki piersiowej i wszystko co dotyczy prześwietleń, leczenia słuchu i wzroku. Możemy zapomnieć o tego typu leczeniach, które wymagają sprzęty, które są zasilane prądem.

Wracamy do średniowiecza, usuwanie zębów i nie było mowy o znieczuleniach, usuwało się bez znieczulenia. Nie było piecyków na prąd, które dawały ciepło. Paliło się ognisko lub w kominku, a światło dawały świece, lampy na knot i nic więcej.

Wracam do tego, czego nie napisałem, jak byśmy przeżyli? Po pierwsze, trzeba było nauczyć się inaczej funkcjonować, czyli:
- inaczej gospodarować jedzeniem i napojami,
- mieć chłodne miejsce, które pozwala na czasowe magazynowanie jedzenia,
- zaopatrzyć się w opał na zimne dni
To są te podstawowe punkty, ale może być ich więcej:)

Teraz łatwo jest napisać, bo każdy ma swój dom lub mieszkanie w bloku, a gdyby tak nie było? To co wtedy?
Na to pytanie, sami sobie odpowiedzcie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz